W ciąży 14 tygodni i 1 dzień
Miesiąc: 4
Trymestr: 2
Miesiąc: 4
Trymestr: 2
Uwaga, uwaga! Wczoraj, w pierwszy dzień piętnastego tygodnia… chyba
poczułam mojego Fasoleczka! A było to
tak…
W środę Agnieszka Radwańska zakwalifikowała się do półfinału turnieju
tenisowego w Indian Wells. Ponieważ
mieścina ta położona jest około dwóch godzin jazdy na południowy wschód od
naszego domku, M. wymyślił, że trzeba koniecznie pojechać na ów półfinał i
kibicować. Tak więc w czwartek po pracy
pojechaliśmy sobie na wycieczkę.
Zatrzymaliśmy się w hotelu, spędziliśmy bardzo miły wieczór, zjedliśmy świetną
kolację, był wygodny pokoik, cud, miód i luksusik:) Turniejowe bilety pozwalały
nam wejść do Tennis Park w piątek o 16:30, zatem po śniadaniu mieliśmy niemal
cały dzień na pustyni do zabicia…
I tak pojechaliśmy do pustynnych outletów sklepowych. Moje ciężarne oko wypatrzyło natychmiast
Carter’s Kids… Weszliśmy (M. pół kroku
za mną), stanęliśmy otoczeni tysiącami kolorowych, mikroskopijnych ciuszków,
wdzianek, sukieneczek i bucików… mnie ścisnęło w gardle, łzy naszły do oczu,
patrzę na małża, a on zmienionym nieco głosem powiada: „Wiesz, mamy tyle czasu
na takie zakupy, może trochę za wcześnie jeszcze?” No i tak dwa wzruszaki nic dla Fasolka nie
kupiły i ze sklepu uciekły zanim się rozpłakały;)
Podążyliśmy dalej do kortów tenisowych pełni ekscytacji i oczekując
zwycięstwa naszej tenisistki. I kiedy
tak siedziałam w samochodzie, nagle coś zaczęło mnie myziać w podbrzuszu… Co
to? Kto to? Na pewno nie jelita, bo
jelita mam gdzie indziej, żołądek i reszta wyżej… Czyżby człowieczek? Tak pod skórą, w pół drogi do pępka… ni to
bąbelki, ni to łaskotki… wiem! Rybka
gupik złapana w dłoń tak myzia. Tak oto
mi się przedstawił mój Fasolek :)
…oczywiście istnieje szansa, że to był nerwoból jakiś, no ale nigdy jeszcze
nie miałam nerwobólu w podbrzuszu, to dlaczego teraz? No i co Wy na to? Możliwe to, żeby w piętnastym tygodniu czuć
człowieka? Ma w końcu już chyba z 9-10
cm, z nóżkami to pewnie z 13, to taki robaczek może chyba pomyziać mamusię?
Wracając do tenisa – Radwańska nie wygrała, walczyła z Hulkiem (czyli
Serenem Williamsem) bardzo dzielnie, ale niestety Hulk uderza piłkę jak prawdziwa
mężczyzna, muskuły wytęża i słynny spryt naszej tenisistki chyba trochę nie
wystarcza, żeby taką masę mięśni pokonać.
Zakończenie było trochę niesatysfakcjonujące, ale muszę bić brawa naszym
polskim kibicom, którzy, choć mało ich było, kibicowali dzielnie i z
klasą.
A to ja jeszcze przed meczem:)
Możliwe że poczułaś maluszka, w tym tygodniu to już raczej możliwe, ja poczułam trochę później, może dlatego że wcześniej nie wiedziałam jakie to uczucie, nie raz mi się wydawało że coś tam poczułam, ale nie byłam pewna do końca czy to ruchy, czy jelita itp. Ale kilka tygodni później kopnęła mnie już mocniej to byłam pewna na 100 % że to ruchy, nie dało się już z niczym tego pomylić :D
OdpowiedzUsuńWczoraj też poczułam 15 minut po dość smakowitej kolacji - takie myziaki:) Chyba maluszkowi zasmakowało ;)
Usuń