sobota, 27 lutego 2016

Ratunku! Rośnie obwód pasa! :)


W ciąży: 11t+1d
Miesiąc: 3
Trymestr: 1
(10:00 czasu kalifornijskiego)

Dzisiaj będzie odzieżowo!

Co prawda jeszcze się w moje zwyczajne ciuchy mieszczę, ale moim trzecim okiem już widzę szybko rosnący brzuch…  W tej chwili problem jest nie ze spodniami, a z wysoką górą, szczególnie w takich sukienkach biurowych „blisko ciała”, w których to zaczęłam wyglądać jak ciotka z przerośniętym cycem.  Biustonosze zawsze kupowałam optymistycznie, z lekkim luzem w misce, a teraz niestety wylewają się z nich takie dwie ciastowate… Mąż mój wczoraj zauważył: „Ojej, ale Ty masz wielki biust”… nie, no dziękuję Mężu, taki stan utrzymuje się już od kilku tygodni…

Ponieważ podobno planować warto, żeby nie dać się zaskoczyć, to ja sobie roztropnie sprawiłam porcję ubrań z działu „maternity”.  No i tu pierwszy problem.  Bo widzicie moje współciężarne czytelniczki, w Ameryce pojęcie sukienki na lato, sprowadza się do takiego kusego wdzianka, z gołym udem, a jak wiatr zawieje to i z pupą na wystawioną na ocenę ogółu.  Nieważne, że spora część lokalnej żeńskiej populacji cierpi na chroniczny przerost tkanki tłuszczowej… świecenie udem musi być!  A ja bidulka urosłam sobie taka wysoka i na mnie i to wszystko jest dodatkowo przykrótkawe… No więc po długich poszukiwaniach w realu zwróciłam się do pana Google i znalazłam firmę (zresztą europejską), która robi sukienki, spódniczki i ciuszki w długości dla mnie komfortowej.  Wczoraj przybyły i jestem raczej zadowolona, o proszę:


  


Minusem tej paczki odzieżowej jest to, że większości tych ubrań nie mogę nosić w najbliższych tygodniach bo mój brzuch jest jeszcze za mały, ale już przewiduję rychłe problemy z guzikowaniem spodni.  Wobec czego zamówiłam też takie cóś, o przyjaznej nazwie BellaBand (na zdjęciu nie ja :o).  Podobnoż można z tym wynalazkiem śmigać w ukochanych spodenkach z rosnącym brzuchem i rozpiętym rozporkiem!  Ha ha:)  Taki numer!




Opinie użytkowniczek są takie, że niektóre przechodzą z takim BellaBand niemal całą ciąże w zwyczajnych spodniach.  Oczywiście taki optymizm zakłada niezmieniający się obwód części pupnej… No i być może to płonne nadzieje, ale kurczowo trzymam się myśli, że ja będę rosnąć częścią przednią, a nie tylną… Zresztą górna cześć już urosła wystarczająco i ja paniom na razie podziękuję, stołówka dla małego ludzia jest wystarczająco przestronna, a mamusi troszkę ciężko w nocy spać.  Hotel dla Fasolka oczywiście musi być, tutaj negocjować nie będę, zatem w części brzusznej oczekuję przyrostów poważnego kalibru.  No ale bardzo proszę nie wtrącać się w część tylną… naprawdę Fasolku, przecież Ty nic na tym nie skorzystasz, a tatuś będzie chodził smutny;)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz