piątek, 26 lutego 2016

„Serca dwa, smutki dwa”

W ciąży 11 tygodni
Miesiąc: 3
Trymestr: 1

(8:00 czasu kalifornijskiego)

Witam się w dwunastym tygodniu.  Literatura tematyczna podpowiada, że minął okres największego zagrożenia ciąży.  Dziękuję :)

Dzisiaj się wyspałam hurra!… no prawie, małż mój to złodziej kołdry, chociaż nasza kołdra należy do kołder z kategorii wielgachnych i w teorii nikomu nie powinno jej brakować…  No ale biedactwo przecież współprzeżywa ciąże, więc niech ma trochę więcej tej kołdry…

Słońce od rana praży, ale bez szaleństw, w prognozie łagodne 24 stopnie :)  Idę dawać krew na PAPP-A z hcG… trzymajta kciuki… wynik poznam pewnie dopiero za dwa tygodnie podczas wizytowania z moją panią doktor… a za tydzień w piątek będzie USG z badaniem genetycznym…  Aaaaaa!!!!!!  Będzie widoczny siurek?

Wczoraj wieczorem przeczytałam gdzieś w Internecie cytat z piosenki Bajmu „Serca dwa, smutki dwa”.  O tym, że serca mam dwa wiem od ponad miesiąca, bo widziałam jak pyka biała plamka na ekranie, a teraz sobie ją nawet podsłuchuję detektorem… Ale jakoś nigdy nie skojarzyłam, że ta piosenka, to jest piosenka matki do dziecka… jak można być takim ślepokiem całe życie (30+)???  No więc znalazłam, piosnkę, czytam słowa i nagle krokodyle łzy… taki ryk, że zaczęłam się zanosić płaczem.  Na to mój małż: co jest?  No i małż też skończył z mokrym okiem.  Tak sobie razem radośnie popłakaliśmy.

W ogóle to muszę te moje emocje jakoś w ryzach trzymać.  Wczoraj ryk, ale czasem taka złość mnie ogarnia (parz: wczorajszy nerw na autostradzie)… nie wiem skąd nawet.  No a Fasolek to przecież czuje i też się denerwuje, czy nie?  Więc obiecuję sobie muzykę relaksacyjną, albo chociaż klasyczną, posiedzenia w słońcu i spacery.  Zobaczymy jak to będzie.  Nerwa goń!


W piątki nie uczę, więc cały dzień przede mną… po krwiodawstwie będę się relaksować w słońcu.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz